Naprawdę świat się kończy, jeśli
to Piotr informuje mnie, a nie odwrotnie, że dziś jest bromberg
calling. To się chyba nazywa kryzys wieku średniego, że zamiast
robić se fotę w wampirycznym make-upie, zjadłam hamburgera,
frytki, wypiłam browara i obejrzałam kolejny odcinek Belfra (na
nielegalu, przepraszam wszystkich). I to wszystko zrobiłam nie
ruszając się z sofy. I do tego zakochałam się w Łukaszu z
Belfra, który ma z 15 lat. Ale jest naprawdę śliczny.
Teraz słucham Cohena, płyty „New
skin for the old ceremony”. Winylowej - dostałam od Piotra. I
wrzucam sobie również kawałki z „Death of a Ladies' Man”.
Boskie są te albumy (literalnie to szczególnie ten pierwszy).
Skończyłam „Akuszerkę”. Podobne
przeżycia miałam podczas czytania w ósmej klasie „Malowanego
ptaka”, serio. Poza tym, "Akuszerka" jest milion razy lepiej napisana,
wiedźmowata i mądra. Ale też straszna. Bo o wojnie. I miłości.
No i zaczęłam Charlotte Roche nową,
„Dziewczynę do wszystkiego”. Jezu, jaka nuda. Strumień
świadomości laski, który ma siłę i moc leniwej stróżki. Po jej
„Wilgotnych miejscach” i „Modlitwach waginy”, nie
spodziewałam się takiej buły.
Swoją drogą, kto je od mnie
pożyczył?
Dobra, idę spać. To chyba jednak jest
po prostu zmęczenie. Grunt, że dwie dynie stoją na tarasie i straszą płomieniami z
oczu i ust wydrążonych przeze mnie według wzoru moich córek. Moich
dużych i mądrych córek, które mówią na siebie pani Gienia i pani
Gienka i zrzucają się z krzesła, żeby móc umyć naczynia.
A, i koniecznie idźcie do Teatru Polskiego w Bydgoszczy na "Żony stanu, dziwki rewolucji, a może i uczone białogłowy". Zazdroszczę Jolancie Janiczak, że to ona napisała taki tekst, a nie ja. A tak serio, to bardzo Jej za niego dziękuję. I teatrowi naszemu za ten spektakl.
A 19 listopada otwieramy księgarnię dla dzieci. Pierwszy raz to napisałam (bo już wiele razy powiedziałam, więc to nie jest tajemnica). Skrzynka na bajki powiększyła się o lokal obok, w którym będą wszystkie książki dla dzieci, o których marzycie. I o których, przede wszystkim, marzą Wasze dzieci.
Dobranoc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz