Dziś odebrałam pierwszą korespondencję do mnie, jako do firmy. Jedna, to odręczna wiadomość od pani z ofertą z jednego z banków, a druga to pismo od oszustów. Tak. Gdy zakładałam Skrzynkę, to pan z Urzędu Miasta z Wydziału Spraw Obywatelskich (w referacie działalności gospodarczej, czyli tam, gdzie zakłada się firmę) ostrzegł mnie, żebym nie zapłaciła nigdy, jak dostanę list, w którym każą mi płacić za wpis do ewidencji. Bo ten wpis jest darmowy i wpisałam się podczas wizyty w tym referacie właśnie. No i serio dostałam takie pismo. Z blankietem, że mam zapłacić 200 zł. Więc jeśli będziecie zakładać firmę, to o tym pamiętajcie. Nie płaćcie.
Poza tym, nie mogę się doczekać, kiedy se coś kupię na fakturę.
Remont Skrzynki jeszcze trwa i robi go głównie Piotr. Kochany jest.
Poza tym Piotr kupił ostatnio "Jadłonomię", książkę kucharską z przepisami wegańskimi. Pierwsza książka kucharska, która zachwyca mnie nie tylko zdjęciami jedzenia, ale też z niej faktycznie korzystam. Na razie mało, ale będę, wiem to, bo to moja stylówa gotowania. I nie ma tam trudnych składników, po które trzeba jechać na drugi koniec świata. Albo wykopać z jądra Ziemi.
Mi przyniósł dziś "Podkrzywdzie" Andrzeja Muszyńskiego, bo ten autor będzie gościem tegorocznych Ethniesów. Już czwartych. Ale o tym będzie osobny post.
Moja koleżanka ciągle mówi, że jest rok małpy i się z tego cieszy. Też się cieszyłam, do dzisiaj, kiedy sprawdziłam, jaki rok małpy będzie dla koguta (jestem nim w chińskim horoskopie). No więc koguty będą miały najgorzej. Nie wiem, co mnie skusiło, żeby se to przeczytać. Nie wierzę w to, ale wolałabym zobaczyć, że koguty będą miały jednak ekstra. No trudno.
Dzieci były tydzień zdrowe, więc limit się wyczerpał. Pani w żłobku powiedziała, że wszystko się skończy, jak pójdą do trzeciej grupy. Trzecia grupo, przybywaj.
I niech już przyjdzie wiosna, bo tego, co jest teraz, to nawet wiatr nie ratuje.
Ty się przejmujesz rokiem małpy a moja mama mi ostatnio wytknela ze jak za późno urodze to zamiast Wodnika będzie ryba a faceci ryby to ciamajdy... I weź się nie przejmuj... nie ma to jak rodzicielskie wsparcie:/
OdpowiedzUsuńPiotrek jest ryba, więc się wcale nie spiesz ;) Trzymam kciuki, Kochana!
UsuńTy się przejmujesz rokiem małpy a moja mama mi ostatnio wytknela ze jak za późno urodze to zamiast Wodnika będzie ryba a faceci ryby to ciamajdy... I weź się nie przejmuj... nie ma to jak rodzicielskie wsparcie:/
OdpowiedzUsuńna fakturę mogłaś kupować farby do remontu, papier, drukarkę, benzynę do auta - używasz go przecież, tak? itd., itp...
OdpowiedzUsuńTo remont musi być na etapie, że się to wszystko kupuje ;) Zabraliśmy się za zdzieranie tapet, a to trwa. Straszna robota. Ale idzie ku dobremu i będą faktury! :)
Usuńdużo zależy od mądrości księgowej, więc znajdź najlepszą! O, mogę już jako ja, a nie jakiś unikat...
OdpowiedzUsuńMam super księgową, Ciociu, dzięki! :*
UsuńJadlonomia rulez!
OdpowiedzUsuń