Obserwatorzy

poniedziałek, 11 kwietnia 2016

9 kwietnia, godz.14.00



Sobotnie popołudnie spędziłam w tłumie na Starym Rynku w Bydgoszczy skandując, że nie godzę się na zaostrzenie ustawy antyaborcyjnej. Spotkałam bardzo wielu znajomych, dalszych i bliższych, na czas manifestacji wyszło wielkie słońce, które grzało i  rozgrzewało nas do walki. „Pro lajfy” (choć tak naprawdę to my tam byliśmy pro life, bo za życiem żywych kobiet stanęliśmy) wyzywali nas od morderców. Reprezentanci obrony nienarodzonych stanęli ze swoich subtelnym plakatem z Hitlerem skojarzonym z zarodkiem za organizatorami naszej demonstracji. Kilkunastu „naszych” natychmiast interweniowało i swoimi transparentami próbowali zakryć tamten. Ale nie, spryciarze mieli go na takich wyciąganych kijach, tak, że ostatecznie  interweniowała policja i kazała się prolajfom przemieścić. To się przesunęli. O pięć metrów. Jeden koleś miał koszulkę z napisem zakaz pedałowania i twarz niezmąconą żadną myślą od bardzo dawna. Potem zaczęli puszczać nagrania jak to w ubiegłym roku „zamordowano tysiące nienarodzonych dzieci”. Lektor brzmiał, jakby czytał reklamę syropu albo kremu na hemoroidy. Koło nas stała taka urocza staruszka, która odwróciła się, wyjęła małą trąbkę i już do końca próbowała zagłuszyć te manipulatorskie informacje. Te brednie.

Myślałam, że skoro mamy dwudziesty pierwszy wiek, to status kobiet zmienił się na lepszy. Że możemy mieć prawo decydowania o własnym losie, bo wierzy się w nasz rozum i odpowiedzialność za siebie. Że nie musimy mieć już opiekunów, którzy będą za nas myśleć i decydować.
Wreszcie, że zaczniemy w końcu rozmawiać o prawie do aborcji. Że będziemy mieć wybór nie tylko w tych trzech sytuacjach, tylko po prostu. Że będzie prawo, z którego można przecież nie skorzystać.

Się od razu tak strasznie denerwuję, jak o tym myślę. 

Wczoraj rano dzieci powitały nas w jednym łóżeczku. Klara przeszła do Feli, zupełnie nie wiemy jak. Obudziły nas, bo na cały głos śpiewały „Sto lat” i się śmiały. Są takie śmieszne. Tak bardzo bym chciała, żeby były szczęśliwe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz