Źle mam ustawioną godzinę na blogu.
Zwróciła mi na to uwagę redaktorka Wresiło, wczoraj w radiu PiK.
Udzieliłam pierwszego wywiadu na temat moich internetowych zapisków,
więc teraz już naprawdę sława i pieniądze (z naciskiem na to
drugie). Audycji z moim udziałem będzie można posłuchać 17
sierpnia wieczorem, na antenie radia PiK. Bardzo dziękuję Bogusi za
fajną rozmowę. Nadal nie wiem, czy, jak reklamodawca zakaże mi
przeklinać, to się dostosuję. No nie wiem. Niech przyjdzie.
- Podaj mi ręcznik, Fela - powiedział
Piotrek wczoraj rano przy opróżnianiu zmywarki. I Fela mu podała.
Wieczorem dzieci zjadły samodzielnie parówki na kolację,
nakłuwając je sobie na widelec. W ciągu dnia natomiast Piotr, swoim
tajnym szyfrem, zachęcił Kiełby to chodzenia. „Klara idzie, tup, tup” - bo tak brzmi kod, zadziałał i Klara poszła. A Fela nauczyła
się wstawać bez oparcia. No więc dzieci naprawdę się rozwijają
i teraz codziennie widzę, że dzieje się to turbo szybko. Wspominałyśmy z Bogusią (z radia PiK), jak jakiś czas temu mówiła o swoim synu, że
robi nieprzemyślane rzeczy (mówiąc dyplomatycznie). O np. jego wspinaczce na krzesło, a następnie ataku na oparcie. Dalszy krok, to
upadek razem z krzesłem. Przed wyjazdem do Borska zdjęłam Klarę w
parapetu. Wdrapała się na fotel, a z niego wspięła się na rzeczony parapet. Naprawdę nie dziwię się, że dzieci wypadają z okna.
Nie, że popieram. Po prostu wiem, że to się może zdarzyć. Kiedyś
wydawało mi się to niemożliwe. Serio, że starzy (w necie zawsze
Matka) mogą malca nie upilnować. Dziś wiem, że to sekunda
nieuwagi, ale też niewiedza, co Twój dzieciak już potrafi sam
zdziałać.
I tu pojawia się kolejny wątek.
Matczyne konkursy. Czy Twoje dziecko już chodzi? Nie chodzi? No
moje już chodzi od kilku miesięcy. Sprawdzałaś, czy wszystko jest
w porządku? Byłaś u lekarza? Neurolog potwierdził, że rozwija się
prawidłowo? A ile ma zębów? Matko, znasz to? I nawet te, które
rzekomo w konkursie nie startują, zdradzają się językiem, którym
się posługują. Gdy widzą umiejętność, której nie ma jeszcze
ich dziecko, stwierdzają, że ich malców nie da się wytresować
(czytaj – ty tresujesz). Ostatnio moja mama na basenie zaczepiła
panią, która była tam ze swoją córką, bardzo podobną do Feli.
Okazało się, że dziewczynka jest urodzona tego samego dnia, co
bliźniaczki. I pani nagle uderza w lament i zwierza się obcej
kobiecie (mojej mamie): - Ale wie pani, ona jeszcze nie chodzi.
Wszystkie dzieci już chodzą, a ona jeszcze nie. Tak się denerwuję,
bo cała rodzina komentuje i czeka. Mama uspokoiła panią, że nasze
też nie chodzą i że nie ma się przejmować, bo każde dziecko
rozwija się w swoim tempie. Jak bardzo musiała być ta babka
sfrustrowana i podminowana, by zwierzać się mojej mamie?
Mam
jeszcze jedną historię z matczynego konkursu. Ta jest dobra. Spotykają się dwie
koleżanki z córkami w tym samym wieku.
I jedna mówi do drugiej: -
Twoja już siedzi???
Ta odpowiada: - No tak, siedzi.
Matka pierwsza: -
Hmmmm, a ma zęby?
Druga: - No nie ma.
Pierwsza: - Ha! A moja ma!
Nie brzmi to śmiesznie? Chcesz być matką z konkursu? Nie
opyla się. Bo w tym konkursie nie ma wygranej.
Ojej. Jak mówie, że K jest niewytresowalna, to nie chodzi mi o to że Ty tresujesz, tylko że taki żart to jest. Nie powiem przecież że zazdro, i że K coś nie kuma. Bo to nie mieści się w konkursie;)
OdpowiedzUsuńMi jedna matka powiedziała że K to ciebiara bo ma tylko jednego zęba na roczek.
S
Uderz w stół :) Nie bierz tego do siebie, Gosia, bo to jest przykład, który ma zobrazować użycie języka: moje dziecko się nauczyło, ja je nauczyłam, ty dziecko wytresowałaś. Ok, rozumiem, że to był żart, ale jednak można go odczytać w dwójnasób.
UsuńOk, będę się pilnować.
UsuńMój syn jest lekko upośledzony i ma Autyzm. Wszystkie konkursy mam w p...oważaniu. Każdy, nawet najmniejszy postęp, to u nas jest złoto i szampan lejący się z podium :)
OdpowiedzUsuńKaja
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńWydaje mi się Kaja, że to nie jest kwestia chorego syna, tylko Twojego zdrowego podejścia. Masz przecie jeszcze dwie córki. Ahoj :)
UsuńNo i młody jest cudowny jak i zresztą Twe córki :) (Jezu, usunęłam tamten komentarz, nie ogarniam jeszcze do końca tego, kiss)
OdpowiedzUsuń:) cała trójka radzi sobie zajebiście
UsuńNie ma parcia na olimpiadę. Zdrowo, tak.x
Pierwszy rok najgorszy - potem już dają spokój...
OdpowiedzUsuńBronię się przed tymi konkursami jak mogę! Unikam jak ognia :) Ale najbardziej rozwalają mnie te z okresu ciąży:O, drugi syn? Biedna mama tak bez córeczki...O, parka? Super! O, dwie córki, no to trzeci musi być syn...MASAKRA. Choć pewnie złej woli w tym nie ma. PS. Blog zapowiada się obiecująco! Zaczynam się wciągać ;)
OdpowiedzUsuńBronię się przed tymi konkursami jak mogę! Unikam jak ognia :) Ale najbardziej rozwalają mnie te z okresu ciąży:O, drugi syn? Biedna mama tak bez córeczki...O, parka? Super! O, dwie córki, no to trzeci musi być syn...MASAKRA. Choć pewnie złej woli w tym nie ma. PS. Blog zapowiada się obiecująco! Zaczynam się wciągać ;)
OdpowiedzUsuńDzięki :) z konkursów to z wczoraj mam sytuację. Jedna mama pyta mnie, czy nasze dzieci przesypiają noce. Więc odpowiadam twierdząco, bo tak jest. Na co ona : - No tak, no tak. Ale mój syn nie był jeszcze ani razu w szpitalu. Lol. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHahaha :) no to 1:1
Usuń